Kryptowalutowa gra o tron, czyli altcoiny, które mogą w przyszłości zastąpić bitcoina4 min. czytania
Bitcoina (BTC) określa się na rynku kryptowalut mianem “przewodnika stada”, lidera tej przestrzeni. Dziś to prawda. Tyle że w środowisku technologii blockchain powstały już projekty, które mogą w przyszłości zagrozić pozycji BTC. W tym tekście przyjrzymy się tym, które mogą zabrać bitcoinowi koronę.
- Altcoiny to alternatywne w stosunku do bitcoina kryptowaluty.
- Najpopularniejszymi altcoinami są m.in. ethereum, XRP i litecoin.
- Wielu ekspertów uważa, że któryś z altcoinów ostatecznie przejmie rolę bitcoina — najważniejszej kryptowaluty na rynku.
Altcoiny
Na początku wyjaśnijmy, czym są altcoiny. Tym mianem określa się po prostu alternatywne w stosunku do bitcoina kryptowaluty. Oznacza to, że altcoinem — czyli, jak mówią niektórzy, “altem” — jest każda inna kryptowaluta, która nie jest bitcoinem.
Litecoin — pierwszy konkurent w grze o tron
Pierwszą kryptowalutą, o której mówiło się, że może rzucić wyzwanie bitcoinowi, był litecoin (LTC). Jeszcze w 2013 r. projekt ten określano mianem “srebra internetu” (w tym czasie BTC było “złotem”).
Dlaczego jednak litecoin miałby odebrać bitcoinowi tron? Jego zwolennicy zwracali uwagę na to, że przelewy oparte na LTC są zarówno dużo tańsze, jak i szybsze.
Patrząc na samą więc funkcjonalność litecoina, projekt był obiecujący. Do tego mógł wydawać się o wiele bardziej wiarygodny w oczach inwestorów, bowiem na jego czele stała Fundacja Litecoin z Charlesem Lee jako założycielem LTC i jego głównym projektantem. Inwestorzy patrzący na kryptowaluty jak na akcje, mogli czuć się choćby na tym poziomie bezpieczniej niż w przypadku bitcoina, który został stworzony przez anonimowego Satoshi’ego Nakamoto.
Litecoin stał się w pewnym momencie polem do eksperymentów dla bitcoina. To w przypadku tego projektu po raz pierwszy zaimplementowano rozwiązanie lightning network, które ułatwia wykonywanie szybkich przelewów na bazie blockchaina. Dopiero w drugiej kolejności zastosowano je w sieci Bitcoin.
Litecoin — choć nadal jest jedną z czołowych kryptowalut — nie jest już uznawany za potencjalnego następcę BTC. Pojawiły się bowiem ciekawsze projekty.
Ethereum — inteligentny bitcoin
Ethereum nierzadko określa się mianem “inteligentnego bitcoina”. Dlaczego? To bowiem platforma do tworzenia inteligentnych kontraktów. To zdecentralizowane umowy, których realizację gwarantuje algorytm. Tak jak w przypadku bitcoina algorytm blockchaina odpowiada za emisję kryptowaluty i prawidłowość zawierania samych transakcji, tak w kwestii Ethereum mamy do czynienia z platformą, która może umożliwiać np. zawieranie kontraktów między minimum dwiema stronami. Ich realizacja jest zabezpieczona właśnie przez program (algorytm).
To jednak nie wszystko. Okazało się, że Ethereum oferuje znacznie więcej możliwości. Jest też fundamentem DAO — zdecentralizowanych organizacji. Na bazie platformy tworzy się też niewymienialne tokeny (non-fungible token — NFT). To z kolei tokeny, które są używane na szeroko pojętym rynku popkultury (muzycznym, filmowym, sportowym) czy dzieł sztuki. Są blockchainowym dowodem praw własności do danego produktu (np. klipu video, utworu muzycznego).
Ethereum pokazuje więc, że technologia blockchain może mieć zastosowanie w gospodarce cyfrowej i to w dużo większym stopniu, niż dotąd udowodnił to bitcoin.
Fundamentem Ethereum jest z kolei ether (ETH). To kryptowaluta, która jest wewnętrzną walutą platformy. Jest potrzebna każdemu programiście, który chce pracować na bazie Ethereum. Jeśli cała platforma odniesie globalny sukces (a dziś coraz więcej faktów sugeruje taki scenariusz), ether może znacznie zyskać na znaczeniu i cenie. Może nawet prześcignąć bitcoina pod kątem kapitalizacji rynkowej.
Niebagatelną rolę ma też fakt, że ETH będzie już za kilka miesięcy kopane za pomocą bardziej ekologicznego algorytmu — Proof-of-Stake. W przeciwieństwie do bitcoina, którego emisja jest oparta na Proof-of-Work — algorytmie, który zużywa o wiele więcej energii. W kontekście obecnej polityki klimatycznej, którą prowadzi coraz więcej firm i państw, także ten fakt sprzyja dalszej adopcji ETH.
XRP
XRP to token Ripple, firmy, która tworzy blockchainowe rozwiązania dla banków. Innymi słowy, XRP to rodzaj tokenu, który pomaga bankom we wdrażaniu blockchaina w ich systemach płatniczych.
Powyższe powoduje, że XRP także może pretendować do roli lidera rynku. Oczywiście przy założeniu, że adopcja technologii Ripple na rynku banków będzie nadal następowała.
Firma ma jednak pewne problemy. Władze USA zarzucają jej, że emitując XRP złamała prawo dot. emisji akcji. Amerykańscy prawnicy spierają się bowiem, czy XRP to faktycznie token, czy nie tylko substytut papieru wartościowego, który pomógł Ripple obejść przepisy dot. wejścia na giełdę.
Czarne chmury nad firmą mogą sprawić, że XRP mocno straci na znaczeniu.
Inne alty
Na koniec warto dodać jedno: co jakiś czas na rynku kryptowalut pojawiają się kolejne projekty, które ktoś stara się promować jako “następcę bitcoina”. Należy jednak pamiętać, że uzyskanie tak mocnej pozycji, jaką ma BTC, jest dziś bardzo trudne. Wynika to z faktu, że bitcoin jest kryptowalutą z najdłuższym stażem i największą kapitalizacją rynkową.
Inwestując więc w “cudowne projekty”, które mają zastąpić BTC, należy być bardzo ostrożnym i podchodzić do zapewnień ich twórców ze sporą rezerwą.