Jak bitcoin zachowa się w czasie kryzysu gospodarczego?4 min. czytania
Kryzys gospodarczy staje się powoli faktem. Niemal otwarcie mówi się już, że może czekać nas recesja. Inwestorzy z rynku kryptowalut zastanawiają się, jak w takich okolicznościach zachowa się bitcoin (BTC). By spróbować odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw określić to, jak zdefiniujemy główną kryptowalutę rynku.
- Eksperci twierdzą, że właśnie zaczyna się recesja.
- Obecny kryzys gospodarczy może zdefiniować rolę BTC na rynku.
Zbliża się recesja
W ostatnim czasie paru managerów z czołowych firm z rynku finansowego czy technologicznego powiedziało na głos to, o czym większość z nas wolałaby nie słyszeć. Jamie Dimon, CEO JP Morgan, jednego z największych banków inwestycyjnych w USA i na świecie, zapowiedział „burzę”, mając oczywiście na myśli zawirowania na rynkach.
– Lepiej się przygotujcie – poradził.
Z kolei prezes i dyrektor operacyjny Goldman Sachs, John Waldron, choć zaznaczył, że powstrzyma się od „używania jakichkolwiek analogii pogodowych”, dodał, że także nie jest optymistą.
– Spodziewamy się, że nadchodzą trudniejsze czasy pod kątem gospodarczym. Bez wątpienia obserwujemy trudniejsze warunki na rynkach kapitałowych – powiedział.
Elon Musk, szef Tesli i SpaceX, także nie ma dla nas dobrych wieści: jego zdaniem recesja już się zaczęła i potrwa nawet 18 miesięcy.
Przypomnijmy, że Musk jest na swój sposób fanem kryptowalut, a przynajmniej jednej – dogecoina. Przechodząc więc do meritum: jak zachowają się blockchainowe aktywa w okresie spodziewanej (już rozpoczętej?) recesji?
Bitcoin – lekarstwo na patologie systemu
Tak, jak wspomnieliśmy już we wstępie, z bitcoinem jest dziś jeden problem. Nie wiemy, jak dokładnie go zdefiniować.
Kryptowaluta powstała ponad dekadę temu. Stał za nią Satoshi Nakamoto (czyli de facto nie wiemy kto). W założeniu bitcoin miał być walutą internetu, wolną od kontroli rządów i banków centralnych.
Problem w tym, że bitcoin zaczął ewoluować – nie tyle pod względem technologicznym (w końcu niezmiennie jest oparty na technologii blockchain) czy ekonomicznym (jego podaż nadal jest stała), ale społecznym. Nie stał się powszechnie stosowaną walutą internetu, ale czymś w rodzaju cyfrowego złota. Warto zauważyć, że owe przejście wizerunkowe miało miejsce stosunkowo niedługo po powstaniu BTC. Już w 2013 r. o bitcoinie mówiono w kontekście złota XXI w. (w tym czasie zapomniany dziś trochę litecoin był srebrem).
Czy jednak porównanie do metalu szlachetnego jest trafne? Odpowiedź na to pytanie możemy poznać właśnie w nadchodzących miesiącach.
Dotąd kryptowaluty rozwijały się w otoczeniu dobrej koniunktury i taniego pieniądza. Stały się rynkiem, na który środki trafiały m.in. dlatego, by dywersyfikować inwestycje w czasie niskich – a w pewnym momencie wręcz zerowych – stóp procentowych.
Problem w tym, że obecnie banki centralne, widząc, że ich polityka prowadzi do coraz wyższych skoków cen, zaczęły podnosić stopy proc. Do tego sam Fed skończył z polityką luzowania ilościowego (czyt. zalewania rynków dolarami) i idzie w kierunku jej przeciwieństwa – zacieśniania ilościowego, które opiera się na wyprzedaży aktywów, jakie posiada bank centralny, i ogólnym schłodzeniu rynków. Efektem na być spadek inflacji.
Zapowiadana „zima” na rynkach finansowych może sprawić, że pieniądze przestaną po nich pływać z taką swobodą co wcześniej. Inwestorzy, kuszeni wyższymi stopami proc., mogą chętniej deponować oszczędności w bankach. To wszystko przełoży się na ściąganie pieniędzy z rynków (przy wyższych stopach proc. lepiej deponować środki w banku niż obracać nimi na giełdach, co wiąże się z ryzykiem).
Jak w tym wszystkim odnajdzie się bitcoin? Jeśli uznamy, że w założeniu jest odpowiedzią na patologie współczesnych systemów gospodarczych, powinien pomóc nam przechować wartość naszych oszczędności w czasie recesji. Tyle że coraz więcej przemawia za tym, że kryptowaluta przechodzi w swoją trzecią inkarnację – aktywa powiązanego z technologią. Wtedy możemy założyć, że BTC będzie podążać szlakiem wyznaczonym przez spółki technologiczne. Oznaczałoby to spadki.
Podsumowując: najbliższe miesiące mogą okazać się kluczowe do określenia roli BTC we współczesnej gospodarce. Przekonamy się wkrótce, czy bitcoinowi bliżej do złota czy do papierów wartościowych firm fintechowych.