Bitcoin po 250 tys., czy może tylko 5 tys. dolarów? Prognozy BTC na 2023 r.3 min. czytania
Rok 2022 był ciężki dla bitcoina (BTC) oraz całego ekosystemu kryptowalutowego. Ponad 1,3 biliona dolarów zostało wymazane z przestrzeni cyfrowych aktywów. Sam bitcoin, czyli największa i najstarsza cyfrowa moneta na świecie, spadała o ponad 60%. Na początku 2023 r. zebraliśmy dla Was jednak kilka ciekawych prognoz znanych postaci (lub instytucji). Czy BTC czeka wzrost o 1400%, czy może silny spadek o kolejne 70%?
- Tim Draper wierzy, że 2023 przyniesie jednak silne odwrócenie słabej tendencji, a BTC wzrośnie do 250 tys. dol.
- W silnej opozycji sto natomiast Mark Mobius lub analitycy Standard Chartered (StanChart). Ich zdaniem bitcoin spadnie w okolice 5-10 tys. dol.
Bitcoin z 48 do 16 tys dol. w 2022 r.
Inwestorzy zostali zaskoczeni falą upadłości w branży kryptowalutowej, rozpoczynając od majowego kryzysu projektu terraUSD po listopady upadek giełdy FTX. Sytuacji nie poprawiał pogarszający się klimat makroekonomiczny i powrót banków centralnych do zacieśniania polityki pieniężnej.
Ambitne prognozy do powrotu rynku byka w 2022 roku okazały się w zupełności nietrafione, a na początku 2023 projekcje nadal wydają się być negatywne. Wśród ekspertów rynkowych można znaleźć jednak takich, którzy są przekonani, że bitcoin odbije w przeciągu kilkunastu kolejnych miesięcy.
Do takich należy między innymi Tim Draper oraz Carol Alexander. Ten pierwszy jest amerykańskim inwestorem venture capital i znanym kryptowalutowym bykiem. Drugi to natomiast profesor finansów na Uniwersytecie Sussex, który z niedźwiedzia zmienia się wraz z nowym rokiem w byka.
Tim Draper celuje w BTC za 250 tys., Carol Alexander za 50 tys. dolarów
Bitcoinowy byk Tim Draper twierdzi, że Bitcion będzie wart 250 000 dolarów do końca roku. W listopadzie miliarder venture capital stwierdzał, że wydłuża czas tej prognozy do połowy 2023 roku. Nawet po upadku FTX, jest on przekonany, że BTC dotrze do tego obecnie niezwykle oddalonego punktu.
– Moje założenie jest takie, że skoro kobiety kontrolują 80% wydatków detalicznych, a tylko 1 na 7 portfeli bitcoinów jest obecnie w posiadaniu kobiet, to ta bariera wkrótce pęknie – prognozował Draper.
Żeby jego projekcja się jednak sprawdziła, kurs BTC musiałby wzrosnąć o… 1400%. Historia oczywiście widziała takie przypadki, w obecnym otoczeniu makroekonomicznym wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
Bardziej realistyczne założenie zaprezentował Carol Alexander, który celuje w BTC za 50 tys. dol. Jeszcze w 2022 roku należał jednak do grona kryptowalutowych niedźwiedzi i twierdził, że bitcoin spadnie do 10 tys. dol.
Teraz uważa, że kryptowaluta znowu może być nastawiona na zyski. Powody odwrócenia nie są jednak tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Alexander liczy, że upadek FTX pociągnie za sobą szereg kolejnych upadłości i doprowadzi do oczyszczenia rynku. Dzięki temu bitcoin wróciłby do 30 tys. dol. w I kw. i wzrósł do 50 tys. dol. w III lub IV kw. 2023 r.
– W 2023 r. zobaczymy kontrolowany rynek byka, a nie bańkę – więc ceny nie wystrzelą tak jak wcześniej. Zobaczymy miesiąc lub dwa stabilnego trendu cenowego przeplatanego okresami konsolidacjami i prawdopodobnie kilkoma krótkotrwałymi krachami – sugerował profesor finansów.
StanChart i Mark Mobius celują w spadki
W opozycji do dwóch kryptowalutowych byków stoi weteran tradingu Mark Mobius oraz zespół analityczny banku Standard Chartered.
Mobius twierdził, że bitcoin spadnie do 10 tys. dolarów w 2022 roku. Chociaż tak się nie stało, to Mobius powiedział w rozmowie z CNBC, że trzyma się swojego założenia spadku do 10 000 dol. w bieżącym roku.
Standard Chartered w grudniowej analizie pisał natomiast o bitconie po 5 tys. dol. Nie jest to bazowy scenariusz StanChart, a bardziej potencjalna niespodzianka rynkowa, którą należy brać pod uwagę.
Z prognozą Mateusza Kary, CEO Ari10, możecie zapoznać się tutaj.