Risk-off, czyli czemu bitcoin spadł na najniższe poziomy od 6 tygodni?4 min. czytania
Bitcoin (BTC) rozpoczyna nowy tydzień od kolejnej fali spadków i testuje poziom 38,2 tys. dol., najniższy od ponad 6 tygodni. Deprecjacja jest powiązana z ogólną niepewnością na światowych rynkach i spadkami na rynku akcji, które podobnie jak kryptowaluty zaliczane są do tzw. „aktywów ryzyka”.
- Dolar amerykański jest najdroższy od ponad dwóch lat, na czym cierpią akcje oraz kryptowaluty
- Bitcoin jako „aktywo ryzykowne” znajduje się na przegranej pozycji przy obecnych nastrojach niepewności panujących na globalnych rynkach
- Cyfrowym aktywom szkodzi wojna na Ukrainie, kolejne lockdowny w Chinach oraz zacieśnianie polityki pieniężnej w USA
Bitcoin traci razem z innymi aktywami podwyższonego ryzyka przez nastroje „risk-off”
Rynki finansowe dzielą się na dwie grupy: wyróżniamy na nich „aktywa bezpieczne”, do których zaliczy się między innymi obligacje, złoto, czy też część walut (japońskiego jena, franka szwajcarskiego, czy dolara amerykańskiego) oraz „aktywa ryzyka”.
Do tej drugiej grupy należą wszystkie te instrumenty, które narażone są na większą zmienność: przez to niosą ze sobą większą szansę wyższych stóp zwrotu, ale również i dotkliwszych strat. Wśród nich wyróżnia się akcje, obligacje korporacyjne, rynek nieruchomości, aktywa rynku surowcowego i towarowego oraz kryptowaluty (silnie skorelowane ostatnio z rynkiem akcji).
Rynki finansowe i inwestorzy poruszają się natomiast zazwyczaj w dwóch trybach: apetytu na ryzyko (tzw. „risk-on”), gdzie są w stanie akceptować większe ryzyko w poszukiwaniu wyższych stóp zwrotu oraz awersji do ryzyka (tzw. „risk-off”) gdzie wolą lokować pieniądze w bezpieczniejszych i spokojniejszych aktywach.
Risk-off występuje w czasach rynkowej niestabilności oraz niepewności, a z taką obecnie się mierzymy. Wojna na Ukrainie, wysoka inflacja, ryzyko spowolnienia globalnej gospodarki oraz agresywne podwyżki stóp procentowych w wykonaniu USA – nic z tych rzeczy nie zachęca do podejmowania ryzyka inwestycyjnego. Sytuacji nie pomaga z pewnością fakt, że Chiny ponownie walczą z pandemią koronawirusa.
W obliczu tej niepewności inwestorzy uciekają do bezpiecznego dolara, który jest najdroższy od ponad dwóch lat i pozbywają się ryzykownych akcji, a razem z nimi kryptowalut. W efekcie, bitcoin znajduje się obecnie na półtoramiesięcznych dołkach.
Notowania bitcoina na wykresie dziennym. Źródło: Tradingview.com
W momencie przygotowywania tego artykułu za jednego BTC płacono 38,6 tys. dol., a kryptowaluta miała za sobą test najniższych poziomów od połowy marca. Od szczytów z ubiegłego miesiąca bitcoin traci już niemal 10 tys. dol. (ponad 20%).
Inwestorzy obawiają się teraz, że BTC wybije trwale strefę wsparcia 39-40 tys. dol., co otworzy drogę do dalszej deprecjacji, w kierunku 34-35 tys. dol. Nie zmieni to jednak w żaden sposób ogólnego układu technicznego, który od początku roku pozostaje konsolidacyjny.
Wall Street traci, a kurs dolara wyraźnie rośnie. Gotowy przepis na spadki cyfrowych aktywów
Światowe rynki akcji to morze czerwieni: europejski rynek utrzymuje się na jednomiesięcznych minimach, a kontrakty terminowe na S&P 500 odnotowywały spadek o 0,7% w poniedziałkowe południe. Towary również poniosły duże straty, kończąc serię wzrostów.
Indeks S&P 500 pod koniec ubiegłego tygodnia w dwa dni tracił ponad 5% i spadał na kilkutygodniowe dołki. Obecnie Wall Street jest silnie skorelowana z BTC, analityków nie dziwi więc podobna reakcja najstarszej waluty.
Dolar amerykański jako jedyny jest beneficjentem obecnej niepewności, potwierdzając swoją dominację jako aktywa tzw. „bezpiecznej przystani”. Indeks dolarowy, który śledzi wartość USD w stosunku do głównych walut, przekroczył 101 pkt. po raz pierwszy od marca 2020 r.
Na poniższym wykresie widać, jak od początku roku zmieniała się wycena indeksu dolara (granatowa linia), bitcoina (niebieska) oraz S&P 500 (pomarańczowa). Ostatni okres to wzrosty dolara oraz niemal równoległe spadki kryptowaluty z głównym indeksem Wall Street.
Dolar rośnie, gdy BTC oraz S&P 500 traci. Źródło: Tradingview.com