Najważniejsze newsy tygodnia #23 min. czytania
Podobnie jak w poprzednim tygodniu prezentujemy Wam najciekawsze newsy ze świata kryptowalut. Na rynku doszło do odbicia na wykresach kursów cyfrowych aktywów. Czy to efekt tego, co wydarzyło na poziomie fundamentów?
Władze USA przejęły bitcoiny skradzione na giełdzie Bitfinex
Amerykański Departament Sprawiedliwości przejął ponad 94 000 BTC. To środki, które przestępcy ukradli Bitfinex parę lat temu. Znamy też personalia hakerów. Tymi okazali się 34-letni Ilya Lichtenstein i jego 31-letnia żona Heather Morgan. Grozi im 25 lat pozbawienia wolności.
To bardzo ważna wiadomość. Jak wskazują niektórzy obserwatorzy rynku, gdyby władze USA sprzedały teraz te środki w krótkim czasie, mogłyby doprowadził do załamania kursu BTC o nawet 90%. Sytuacje ratuje jednak kwestia prawna – bitcoiny te należą do Bitfinex, która to firma powinna odzyskać środki od Departamentu Sprawiedliwości.
Kolejna firma dodaje kryptowaluty do swojego bilansu
Kanadyjska filia KPMG International, jednej z największych firm na świecie świadczących usługi audytorskie, działająca w aż 153 krajach, dodała do swojego bilansu bitcoiny (BTC) i ether (ETH).
Skąd taka decyzja? Benjie Thomas, partner zarządzający w KPMG Canada, powiedział, że odzwierciedla to przekonanie firmy, że kryptowaluty są “dojrzewającą klasą aktywów”.
Możemy założyć, że firma inwestuje też w cyfrowe aktywa, bowiem obawia się skutków inflacji dolara.
Wells Fargo twierdzi, że kryptowaluty mają przed sobą przyszłość
Wells Fargo Investment Institute, czyli dział badawczy Wells Fargo Wealth and Investment Management, ma dobre wieści dla inwestujących w kryptowaluty. W swoim raporcie pt. „Kryptowaluty — jest za wcześnie czy za późno?” firma stwierdziła, że rynek cyfrowych aktywów nadal jest na wczesnym etapie rozwoju. Stąd sugeruje, by nie śpieszyć się z inwestowaniem w kryptowaluty. Nie chodzi jednak o to, że te mogą wkrótce upaść. Eksperci są raczej zdania, że, gdy tylko rynek zostanie uregulowany, pojawią się na nim nowe instrumenty finansowe, które ułatwią zdobywanie alokacji na BTC czy ETH.
Firma zwraca też uwagę na to, że dziś rynek blockchaina i cyfrowych walut przypomina Internet z połowy lat 90. Adopcja systematycznie jednak rośnie.
Jeśli ten trend się utrzyma, kryptowaluty mogą wkrótce wyjść z wczesnej fazy adopcji i wejść w punkt przegięcia hiperadopcji, podobnie jak inne technologie
– czytamy w raporcie.
Istnieje punkt, w którym wskaźniki adopcji zaczynają rosnąć (…). Odkładając na bok dokładne liczby, nie ma wątpliwości, że globalna adopcja kryptowalut rośnie i wkrótce może osiągnąć punkt hiperprzegięcia
– dodano.
Rosje wie, co zrobi z kryptowalutami
Od paru tygodni w Rosji trwa debata na temat tego, co zrobić z rynkiem kryptowalut. Zaczęła się od tego, że bank centralny kraju zagroził całkowitym zakazem cyfrowych walut, argumentując to tym, że te stanowią zagrożenie dla gospodarek rozwijających się. W odpowiedzi resort finansów stwierdził, że byłby to błąd, który sprawiłby, że Rosja stałaby się opóźniona technologicznie.
W pewnym momencie głos w sprawie zabrał nawet prezydent Władimir Putin. Stwierdził, że widzi pozytywy zwłaszcza na polu miningu kryptowalut, nie zapominając też o zagrożeniach.
Teraz wiemy już jednak, że mocarstwo nie zakaże kryptowalut, ale będzie je traktowało jak waluty (co ważne, nie jak aktywa).
Do tego, jak podał dziennik Kommersant, kryptowaluty są i będą w Rosji legalne, ale pod pewnym warunkiem. Kryptowalutowe transakcje muszą odbywać się za pośrednictwem „organizatora wymiany walut cyfrowych” (w tym konkretnym przypadku chodzi o banku) lub giełdy peer-to-peer licencjonowanej w kraju.
Wiadomo też, że każdy Rosjanin będzie musiał zadeklarować urzędowi skarbowemu zawarte przez siebie transakcje w kryptowalutach o wartości ponad 600 000 rubli (około 8 000 USD).