Najważniejsze newsy tygodnia #694 min. czytania
Jak co tydzień powracamy do naszego podsumowania najważniejszych newsów ze świata kryptowalut.
Polski poseł pyta rząd o CBDC
W czasie, gdy w USA trwa pełna emocji debata nt. potencjalnej emisji CBDC, w polskim Sejmie pojawił się temat cyfrowego złotego. Poseł Przemysław Koperski z Lewicy zapytał w czasie 76. posiedzenia Sejmu RP o to, czy polski rząd pracuje nad cyfrowym złotym i jak zamierza zabezpieczyć taki system pod kątem zachowania prywatności konsumentów.
W Unii Europejskiej trwają pracę nad cyfrowym euro. (…) Pewnie wy też gdzieś w „podziemiach” banku [centralnego] czy Ministerstwa [Finansów] pracujecie nad cyfrowym złotym. Chciałem się dowiedzieć – i proszę odpowiedzieć mi na piśmie – w jaki sposób chcecie zagwarantować brak kontroli, waszej kontroli, nad tym przepływem środków finansowych CBDC? Jak ma to wyglądać w praktyce w Polsce?
– zapytał z mównicy parlamentarzysta.
Jak na razie nie znamy odpowiedzi polskiego rządu.
Warto przypomnieć, że poseł Koperski interweniował już wcześniej w sprawie potrzeby regulacji rynku kryptowalut oraz pytał publicznie NBP, czy ten pracuje nad CBDC.
Źródło: sejm.gov.pl
Zwolennik bitcoina powalczy o prezydenturę
Skoro jesteśmy już w temacie polityki, warto dodać, że chęć kandydowania na prezydenta USA wyraził Ron DeSantis. To członek Partii Republikańskiej i obecny gubernator Florydy. Nas jednak interesuje to, że jest zwolennikiem bitcoina i przeciwnikiem emisji CBDC. Jako gubernator podpisał nawet niedawno ustawę, która zakazuje używania cyfrowego dolara w granicach jego stanu.
Pikanterii dodaje to, że chęć kandydowania na najwyższy urząd w USA wyraził w czasie publicznej debaty online z Elonem Muskiem. Także w jej trakcie otwarcie zadeklarował, że jako polityk będzie bronił BTC i innych kryptowalut. Tym samym sprawa blockchaina i cyfrowych aktywów staje się powoli polityczna. Widać, że DeSantis chce powalczyć o elektorat, który jest zainteresowany rozwojem tego rynku.
XRP nie jest papierem wartościowym
Na chwilę pozostaniemy jeszcze w USA. Od dawna trwa tam debata nt. tego, czy token Ripple, XRP, to papier wartościowy. Odpowiedzi na „tak” udziela SEC. Przeciwnego zdania jest sama firma, która stoi za tokenem. Sprawa trafiła nawet do sądu. Możliwe, że wkrótce doczekamy się jej finału.
Johna Deaton, znany ekspert ds. prawa USA, jest zdania, że XRP nie spełnia wymogów tzw. testu Howey’a. To zaś za jego pomocą uznaje się dany walor za papier wartościowy. Deaton wskazuje też na to, że w ramach SEC od dawna toczy się wewnętrzna debata nt. charakteru kryptowalut. W 2018 roku ówczesny dyrektor SEC, William Hinman, wygłosił przemówienie, w którym powiedział, że ani bitcoin, ani ether nie są papierami wartościowymi. Sam Gary Gensler, który dziś stoi na czele SEC, w czasie swoich wykładów na MIT też mówił, że np. ether nie jest papierem wartościowym. To ostatnie jest sprzeczne z jego ostatnimi publicznymi wypowiedziami. Sąd może więc uznać, że same władze wprowadziły pewien chaos regulacyjny i uznać roszczenia SEC względem Ripple za niezasadne..
Więcej o tym, czy kryptowaluty to papiery wartościowe, przeczytacie tutaj.
Chińska TV mówi o kryptowalutach
China Central Television (CCTV), chińska telewizja, pokazała krótki reportaż o kryptowalutach. Wspomniano w nim o nowej polityce Hongkongu, który ponownie otwiera się na cyfrowe aktywa.
CEO Binance, Changpeng Zhao (CZ), napisał na Twitterze, że powyższe to bardzo pozytywny znak. Przypomniał, że chińska TV w przeszłości mówiła o kryptowalutach przed mocnymi wzrostami. Interpretuje to więc tak, że jesteśmy blisko nowej fali hossy:
CCTV (China Central Television) właśnie transmitowała program o kryptowalutach. To ważna sprawa. Społeczności chińskojęzyczne tętnią życiem. Historycznie rzecz biorąc, takie relacje [w TV] prowadziły do hossy.
CZ uważa – zapewne słusznie – że chińska TV dzięki swoim zasięgom przypomniała wielu obywatelom Chin o kryptowalutach, co może tychże zaprosić na giełdy cyfrowych aktywów. W chwili pisania tego tekstu nie widać jednak mocnych wzrostów. Wręcz przeciwnie – bitcoin pozostaje w trendzie bocznym. Możliwe jednak, że ów „boczniak” to tylko zapowiedź hossy.