Bitcoin wybronił 18 tys. dol. Czy to jedynie „odbicie zdechłego kota”?4 min. czytania
Najstarsza kryptowaluta ma za sobą naprawdę zmienny i momentami pełen grozy weekend. Jej cena w sobotę (tj. 18 czerwca br.) spadała chwilowo do zaledwie 17,5 tys. dol., czyli najniższego poziomu od grudnia 2020 roku. Było to też symboliczne przetestowanie szczytów z grudnia 2017 roku, które skończyło się odbiciem i powrotem nad psychologiczny pułap 20 tys. dol. Inwestorzy zadają sobie jednak pytanie, co dalej?
- Bitcoin na wykresie dziennym obronił w weekend dwukrotnie poziom 18 tysięcy dolarów
- Na wykresie tygodniowym realizuje jednak formację podwójnego szczytu, a na miesięcznym wyraźnie wybija 50-miesięczna średnią EMA
- Główny trend na BTC pozostaje spadkowy, więc weekendowa korekta może być jedynie „odbiciem zdechłego kota”
Bitcoin wrócił z dalekiej, weekendowej podróży
To co wydarzyło się w miniony weekend na bitcoinie może mieć bardzo duże znaczenie dla przyszłych ruchów cenotwórczych. Gdyby bowiem notowania BTC/USD zamknęły się na swoich sobotnich (lub niedzielnych) minimach i nie wybroniły poziomu 18 tysięcy dolarów, wtedy kontynuacja niedźwiedziej presji mogłaby bardzo długo nie napotkać silnego wsparcia.
Oczywiście nie oznacza to też, że spadki zostały już zakończone. Bitcoin cały czas znajduje się w trendzie niedźwiedzia i nikt nie może dać nam gwarancji, że okolice 18 tys. dol. są ostatecznym dołkiem.
Z punktu widzenia analizy technicznej dla notowań BTC/USD ważna będzie okolica 44 tys. dol. Tam bowiem wypada połowa trendu spadkowego rysowanego od listopada ubiegłego roku, kiedy za bitcoina płacono rekordowe 69 tysięcy dolarów. Ważny wydaje się również poziom niespełna 33 tys. dol. (lokalne szczyty z czerwca), gdzie również wypada 50% zniesienia, jednak impulsu spadkowego obserwowanego od kwietnia bieżącego roku.
Bitcoin na wykresie dziennym. Źródło: Tradingview.com
Jeżeli BTC miałby więc wrócić do długoterminowych wzrostów to najpierw niezbędne będzie pokonanie pułapu 33 tys. dol., a w dalszej perspektywie 44 tys. dol. Bez tego ciężko mówić o przezwyciężeniu obecnej dominacji podażowej strony rynku, czyli sprzedających.
Wykres tygodniowy „straszy” formacją podwójnego szczytu
Patrząc natomiast na wykres tygodniowy widzimy, że rysuje on od początku formację podwójnego szczytu, która przez tegoroczne spadki zaczęła się realizować. Doszło do wyłamania bazy formacji oraz jej testu od drugiej strony.
Formacje podwójnych szczytów są sygnałami odwrócenia trendu, a mierzony zasięg obecnego układu zaprezentowanego na poniższym wykresie pokrywa się mniej-więcej ze szczytami rynku BTC z 2019 roku, które wypadały tuż poniżej 14 tys. dol.
Bitcoin na wykresie tygodniowym
Z perspektywy wykresu W1 niedźwiedzia presja wydaje się zdecydowanie silniejsza niż na wykresie D1. Tutaj tak naprawdę dopiero powrót w okolice 32-33 tys. dol. pozwoli ściągnąć z byczych parków część presji sprzedażowej.
Na koniec jako ciekawostkę – niestety znowu na korzyść niedźwiedzi – warto podać fakt, że BTC na wykresie miesięcznym pierwszy raz od marca 2020 roku wyraźniej schodzi poniżej 50-miesięcznej średniej ruchomej. Ta wypada obecnie na wysokości 26 tys. dol. i chociaż była też delikatnie naruszana w maju, to została wybroniona.
Zamknięcie w czerwcu poniżej może być natomiast sygnałem, że to co widzimy na wykresie tygodniowym będzie miało jeszcze miejsce do spadków, a to co widzimy na wykresie dziennym, jest jedynie „odbiciem zdechłego kota”.
O takim w przypadku BTC w miniony weekend pisał na swoim Twitterze noblista i ekonomista Paul Krugman.