Monero — najbardziej anonimowa kryptowaluta na rynku3 min. czytania
Monero jest jednym z liderów rynku private coinów — kryptowalut, które zapewniają pełną anonimowość w procesie przesyłu środków. W tym tekście przybliżymy Wam technologię tej cyfrowej waluty i idee, które za nią stoją.
- Monero to najbardziej znany private coin, czyli kryptowaluta, która zapewnia swoim użytkownikom pełną anonimowość.
- Użytkownik sieci Monero może ukryć adres swojego portfela, a nawet wielkość transakcji.
- Monero powstało w 2014 r. Jego twórca nie jest znany.
- Kryptowaluta jest walutą inflacyjną — nie ma z góry określonej podaży coinów, jaka zostanie wyemitowana.
Monero — kryptowaluta dla fanów pełnej prywatności
O bitcoinie często mówi się, że to kryptowaluta, która zapewnia anonimowość przesyłu środków. To prawda, ale tylko częściowo. Na rynku są bowiem dostępne rozwiązania, które o wiele lepiej potrafią zadbać o prywatność przelewu. Jednym z nich jest projekt Monero.
Monero też jest oparte na technologii blockchain. Różnica polega jednak na tym, że w sieci Monero adresy, na które przesyła się środki (odpowiedniki numerów kont w świecie blockchaina), są ukryte. To jednak jeszcze nic. Możliwe jest także ukrycie wartości transakcji. W praktyce oznacza to, że kryptowaluta za zapewnia pełną anonimowość osobom, które nią płacą.
Wszystko powyższe doprowadziło jednak do tego, że dziś monero jest uważane za walutę darknetu i hakerów, którzy za jej pomocą ukrywają skradzione przez siebie środki.
Historia projektu i kwestie ekonomiczne
Monero powstało wiosną 2014 r. jako hard fork (odgałęzienie) sieci kryptowaluty Bytecoin (BCN). Początkowo funkcjonowało pod nazwą BitMonero. Twórca monero jest anonimowy (ukrywa się pod pseudonimem Nicolas van Saberhagen). Nie jest nawet jasne, czy nadal działa w środowisku swojej kryptowaluty. Widać tu wyraźną analogię do bitcoina i Satoshiego Nakamoto.
Czy wiesz, że…
Zespół badaczy Monero Outreach wskazał, że bitcoin i monero mogą być dziełem tej samej osoby.
Dowodem miało być to, że w postach na forum Bitcointalk z sierpnia 2010 roku Satoshi Nakamoto podawał swoje różne koncepcje związane z prywatnością transakcji. Co ciekawe, te właśnie rozwiązania użyto przy tworzeniu Monero.
Do tego doszły podobieństwa w stylu pisania obu osób — twórcy monero i bitcoina — które zauważono przy analizie białych ksiąg obu projektów.
Monero różni się jednak od bitcoina tym, że nie posiada maksymalnej podaży (liczby coinów). Jest więc walutą inflacyjną (a nie deflacyjną, jaką docelowo ma stać się BTC).
Średni czas generowania nowego bloku w sieci Monero to ok. 2 minuty. Warto jednak dodać, że nie jest on stały i zależy od ruchu w sieci. Podobnie plastyczna jest wielkość (pojemność) bloku transakcyjnego.
Czy prywatność Monero zostanie przełamana?
Czy jednak prywatność, jaką ma gwarantować monero, jest czymś pewnym? CipherTrace ogłosiło pod koniec 2020 r., że złożyło dwa patenty na technologię umożliwiającą śledzenie transakcji w sieci projektu. Na blogu firmy zauważono, że patenty obejmą m.in. narzędzia kryminalistyczne, które pomogą badać przepływów środków w blockchainie private coina. Te mają w praktyce pomóc np. w dochodzeniach kryminalnych i umożliwić „grupowanie prawdopodobnych właścicieli portfeli”, a także śledzenie skradzionych lub używanych w przestępstwach XMR.
„Śledzenie monero przez CipherTrace umożliwia zidentyfikowanie, kiedy przychodzące [na giełdę] XMR mogą mieć pochodzenie przestępcze” – poinformowano we wpisie.
„[Naszym] celem jest umożliwienie wykrywania przestępców, a tym samym zwiększenie w przyszłości bezpieczeństwa i zrównoważonego charakteru coinów służących do ochrony prywatności, takich jak monero” – dodano.
W podobnym okresie IRS, czyli amerykańska skarbówka, ogłosił swój autorski program nagród dla osób, które pomogą służbom w złamaniu kodu monero, ale też bitcoina.
Plany złamania blockchaina monero ogłosiła też Rosyjska Federalna Służba Monitoringu Finansowego.
Jak na razie nie jest jasne, czy uda się to zrobić.