Prognozy na rok 20223 min. czytania

Rok 2021 stał pod znakiem silnej hossy na rynku bitcoina. Zapewne w 2022 r. zobaczymy odreagowanie tego zjawisko – bessę. Sprawa jest jednak zbyt skomplikowana, by ująć ją w jednym zdaniu.

  • W roku 2022 możemy rozpocząć na rynku kryptowalut bessę.
  • Ważne dla przestrzeni cyfrowych aktywów będę też regulacje, jakie wprowadzone zostaną przez urzędników oraz polityków.
  • Coraz częściej można spotkać się z opiniami, że to ether stanie się nowym „królem kryptowalut” i zastąpi w tej roli bitcoina.

Kurs bitcoina w 2022 roku

Choć rok 2021 stał głównie pod znakiem hossy, w grudniu inwestorzy nie zobaczyli spodziewanego przez wielu nowego ATH na poziomie 100 000 USD. Stało się inaczej, niż oczekiwał rynek.

Ogólnie, patrząc na wykresie kursu BTC/USD, widać, że nie doszło też do ostatniej fazy bańki – wykładniczych wzrostów. Co to oznacza? To, że ostatnia część bańki jest przed nami. Kiedy więc hossa przejdzie w bessę? Zapewne początkiem 2022 r. W chwili pisania tego tekstu nic nie jest jednak pewne.

Poza kwestiami stricte dot. tego, jak zachowują się inwestorzy, należy pamiętać, że rynek kryptowalut jest nadal dość młodym rynkiem, co także niesie za sobą pewne implikacje. Wpływ na wyceny mogą mieć decyzje polityków i urzędników – konkretne regulacje, które mogą pomóc temu rynkowi się rozwinąć lub przeciwnie – doprowadzić go do upadku.

Powracając jednak do bańki na BTC, warto dodać, że wskazanie dokładnej daty jej zakończenia jest obarczone dużym ryzykiem błędu – sytuacje na giełdach i w blockchainie (dane onchain!) należy więc obserwować na bieżąco.

Przyszłość kryptowalut

Wejdźmy jeszcze na chwilę na temat regulacji. Już teraz widzimy, że świat dzieli się pod tym względem na dwa obozy. Państwa totalitarne – a takowym są Chiny – będą zakazywać bitcoina, bowiem kryptowaluta jest czymś, nad czym nie mogą panować. W przypadku Pekinu sprawę dopełnia jeszcze planowana emisja cyfrowego juana, którego bitcoin mógłby być konkurentem. 

Po drugiej stronie stoją oczywiście politycy Salwadoru, którzy pokazują, że w BTC można (a wręcz należy) inwestować, bo to się opłaca. Prezydent Bukele ogłosił niedawno, że za zysk, jaki wygenerowano dzięki kryptowalutom, państwo wybuduje teraz 20 szkół publicznych i szpital weterynaryjny. Śladami Salwadoru mogą podążyć inne kraje rozwijające się. Możliwe, że doczekamy się też inwestycji w BTC przez USA. 

Do tego dochodzą projekty cyfrowych walut banków centralnych (CBDC), które zyskują w oczach rosnącej liczby państw. Nad CBDC pracują Chiny, Indie, Unia Europejska czy może wkrótce także Polska.

Bitcoin killer

Wiele osób zastanawia się też, czy ostatecznie bitcoina w roli lidera na rynku nie zastąpi ether, kryptowaluta Ethereum. Wiele zależy teraz od tego, jak zakończy się proces reformy Ethereum – Ethereum 2.0. Jeśli plany Vitalika Buterina, twórcy Ethereum, się powiodą, jego projekt wyjdzie na zupełnie nowy poziom rozwoju i będzie kontynuował wprowadzanie technologii blockchain do mainstreamu.

To Ethereum ze swoją walutą ether stanowi teraz najważniejszego rywala bitcoina, który mógłby przejąć od BTC znaczą część kapitalizacji rynkowej, a tym samym stać się nowym „przewodnikiem stada” na giełdach kryptowalut.

Oczywiście obie wiodące kryptowaluty – bitcoina i ether – możecie kupić za pomocą kantoru Bitcan.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *