Bitcoin. Kto stracił na najstarszej i największej kryptowalucie?3 min. czytania

Rynek Bitcoina w pierwszej połowie 2019 roku rósł o ponad 300%, aby w przeciągu kolejnych sześciu miesięcy oddać połowę wygenerowanych zysków. Przy tak dużej zmienności BTC oraz innych kryptowalut w krótkim czasie można dużo zyskać, ale również bardzo dużo stracić. W tym artykule zebraliśmy największe straty poniesione na rynku cyfrowych aktywów.

Bitcoin i bracia Winklevoss. Bolesna strata 1,6 miliarda dolarów

Bliźniacy Winklevoss, którzy na ugodzie w sprawie Facebooka zarobili fortunę mogącą zapewnić im oraz kilku pokoleniom ich potomków spokojne i dostatnie życie, zdecydowali się obrać bardziej emocjonującą i ryzykowną drogę, mocno angażując się w świat bitcoinowych inwestycji. Jeszcze w 2012 roku mieli dokonać zakupu 120 tysięcy BTC (1% wszystkich tokenów znajdujących się ówcześnie w obiegu).

W momencie gdy Bitcoin wyceniany był na niemal 20 tysięcy dolarów ich inwestycja była warta 2,34 miliarda dolarów, w ubiegłym roku kurcząc się o 1,6 miliarda dolarów. Co prawda mowa tutaj o „papierowej” i niezrealizowanej stracie, liczby te jednak potrafią pobudzić wyobraźnie inwestorów.

Brytyjski pracownik IT porzucił Bitcoiny o wartości 75 milionów dolarów

O ile bracia Winklevoss mogą pogodzić się z faktem niezrealizowania zysków z bitcoinowej inwestycji w odpowiednim momencie, to gorycz porażki zdecydowanie ciężej było przełknąć Jamesowi Howellsowi, brytyjskiemu pracownikowi branży IT, który pomiędzy 2009 oraz 2013 rokiem zaangażował się w kopanie BTC, wydobywając w ten sposób 7500 monet.

Co prawda sprzedał laptopa, na którym kopał monety, jednak rezolutnie wyciągnął z niego dysk twardy, aby w przyszłości zrealizować ewentualny zysk przy rosnących cenach BTC. Niestety, podczas domowych porządków przez przypadek wyrzucił cenną pamięć swojego komputera i zakopał na zawsze sporą fortunę gdzieś na wysypiskach Walii.

Przeciętny Kowalski tracący oszczędności życia

W pierwszym z powyżej opisywanych przykładów dwóch milionerów nie zrealizowało na czas zysków z inwestycji ponosząc „papierowe” straty, w drugim zwykłemu obywatelowi fortuna przeszła obok nosa z powodu roztargnienia.
Najwięcej na inwestycji w Bitcoina tracą jednak „przeciętni Kowalscy” na całym świecie, którzy podekscytowani kryptowalutową bańką decydowali się przeznaczać oszczędności całego swojego życia na inwestycje lub (co gorsza) zaciągali kredyty na ich realizację, często nie mając bladego pojęcia o rynku oraz o związanych z nim ryzykach.

Media na przełomie 2017 i 2018 informowały między innymi o australijskim dziennikarzu, który zamknął swoje konto emerytalne i posiadane na nim 70 tysięcy dolarów przelał na giełdę kryptowalutą gdzie inwestował przy wykorzystaniu lewara. Dzięki temu jego majątek bardzo szybko urósł do 7 milionów, jednak w momencie odwrócenia trendu wzrostowego stracił wszystko, razem z dotychczasowymi oszczędnościami.

Z doświadczeń osób inwestujących pieniądze z kredytu lub oszczędności zbieranych przez wiele lat wynika bardzo ważna lekcja: na szalę inwestycji powinniśmy kłaść pieniądze, na których stratę możemy sobie pozwolić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *