Ethereum przeszło Shanghai. Co to oznacza dla ETH?3 min. czytania
Ethereum przeszło wczoraj kolejną aktualizację – Shanghai. Jakie zmiany wnosi i jak wpłynie na wycenę ETH?
Ethereum
Ethereum to jeden z najpopularniejszych projektów opartych na blockchainie na świecie. To zarazem zdecentralizowana platforma, która pozwala na tworzenie i uruchamianie inteligentnych kontraktów oraz aplikacji opartych na technologii blockchain.
Jednym z najważniejszych elementów Ethereum jest kryptowaluta ether (ETH). Jest ona drugą największą kryptowalutą pod względem kapitalizacji rynkowej, zaraz po bitcoinie. Ethereum zapewnia także możliwość tworzenia własnych tokenów, co umożliwia rozwijanie różnych projektów z wykorzystaniem blockchain.
Inteligentne kontrakty są kluczowym elementem Ethereum, ponieważ pozwalają one na automatyzację procesów oraz przekazywanie środków bez potrzeby pośrednika. Dzięki temu można zmniejszyć koszty i zwiększyć bezpieczeństwo transakcji.
Problemem projektu są jednak wysokie opłaty sieciowe. Shanghai eliminuje właśnie tę bolączkę.
Shanghai
Tak jak wspomnieliśmy, w czasie wysokiego obciążenia blockchaina Ethereum opłaty sieciowe rosną do bardzo wysokich poziomów. Problem przechodzi właśnie do historii, bowiem wczoraj – 12 kwietnia 2023 r. – w życie weszła aktualizacja Shanghai. Ta wprowadza mechanizm, który sprawia, że opłaty sieciowe – tzw. gaz – nie będą już tak wysokie, jak bywało w przeszłości. To bardzo ważne dla programistów i inwestorów, bowiem zwiększy z pewnością adopcję Ethereum.
Oprócz tego jednak Shanghai pozwala też wypłacać stake’owane ethery. O co dokładnie chodzi?
Przypomnijmy, że od kilku miesięcy Ethereum jest oparte na algorytmie Proof-of-Stake (PoS). To algorytm konsensusu stosowany w blockchainach, który umożliwia walidację transakcji i generowanie nowych bloków w sposób bardziej energooszczędny i zdecentralizowany niż w przypadku tradycyjnego algorytmu Proof-of-Work (PoW). W PoS, zamiast wykorzystywania mocy obliczeniowej do rozwiązywania złożonych matematycznych problemów, twórcy bloków (walidatorzy) muszą wpłacać swoje środki w kryptowalucie danej sieci jako depozyt, który służy jako zabezpieczenie w przypadku popełnienia błędów lub złamania zasad (np. próby zhakowania sieci). Im większy depozyt, tym większe prawdopodobieństwo, że dany walidator zostanie wybrany do walidacji transakcji i tworzenia nowych bloków. Za swoją pracę otrzymują oni nagrody w postaci kryptowaluty.
Po zmianie algorytmu z PoW na PoS można było zacząć stake’ować swoje ETH, ale do momentu wejścia w życie Shanghai nie było możliwości ich wypłacenia (łącznie z nagrodami w postaci nowych kryptowalut). Teraz jest już to realne, ale – czego obawiali się niektórzy inwestorzy – nie doszło do masowego wypłacania etherów i zalewania nimi giełd. Na wypłatę czeka obecnie tylko ok. 700 000 etherów. Stake’owanych jest zaś 17,52 miliona etherów. Kurs ETH także zareagował na Shanghai pozytywnie. Obecnie za jednego ethera płaci się ok. 2000 USD.
Jak więc widać, zmiany w sieci zaszły w niemal idealnym momencie. Walidatorzy wierzą zapewne w dalszy wzrost wyceny ETH i temu nie planują wysprzedawać swoich cyfrowych aktywów. Sam Shanghai (jak i kolejne zmiany w sieci) sprawi zaś, że adopcja Ethereum powinna mocno wzrosnąć.