Najważniejsze newsy tygodnia #574 min. czytania

Kolejny tydzień za nami. Kryptowaluty pozostają w trendzie bocznym, ale to, co ma miejsce na poziomie fundamentów, może sprawić, że jeszcze w tym roku zobaczymy wzrosty.

Zakaz – nie, regulacje – tak

Wielu inwestorów nadal obawia się, że kryptowaluty mogą zostać zakazane. Czy jest takie zagrożenie? Tak, ale jest minimalne, co potwierdzają doniesienia płynące ze szczytu państw G20.

Sekretarz skarbu USA Janet Yellen przyznała w czasie rozmowy z Reutersem, że Stany Zjednoczone nie chcą „całkowitego zakazu działalności związanej z kryptowalutami”. Waszyngton planuje iść w kierunku uregulowania tego rynku.

W podobnym tonie wypowiedziała się też Kristalina Georgieva, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).

– Jesteśmy zdecydowanie za uregulowaniem świata cyfrowych pieniędzy i jest to najwyższy priorytet – powiedziała w czasie rozmowy z Bloombergiem.

Wskazała tylko na to, że MFW chce, by kryptowaluty zostały uznane za aktywa, a nie środki płatnicze.

Do tego dochodzi liberalizacja polityki Chin. Niedawno Hongkong ogłosił, że pozwoli się rejestrować na swoim terytorium giełdom kryptowalut. Tym samym miasto stanie się hubem dla obywateli całego kraju, który umożliwi im inwestowanie w bitcoiny i altcoiny. Zdaniem wielu ekspertów napędzi to kolejną hossę.

Źródło: Bloomberg

Coinbase buduje polityczną społeczność kryptowalut

Powyższe wpisuje się też w ciekawą inicjatywę Coinbase, czołowej giełdy kryptowalut w USA.

Firma rusza z Crypto435. Chodzi o angażowanie zwolenników blockchaina w każdym z 435 okręgów wyborczych w USA. Zadaniem „rzeczników kryptowalut” ma być oddolnie naciskami na polityków, by ci zainteresowali się kwestią regulacji branży i zrozumieli potencjał nowej technologii.

Co sądzicie o pomyśle organizacji takiej inicjatywy w Polsce?

Źródło: Coinbase

Czy bitcoiny po Mt. Gox zaleją rynek i doprowadzą do krachu?

Kolejne obawy inwestorów kryptowalut są związane z faktem, że wkrótce syndyk zajmujący się Mt. Gox wypłaci wierzycielom tej upadłej giełdy aż 142 000 bitcoinów. Te teoretycznie mogą od razu „zalać” rynek i doprowadzić do krachu. Czy jednak faktycznie jest się czego bać?

Zacznijmy od wyjaśnienia, że Mt. Gox był do końca 2013 r. największą giełdą kryptowalut. W wyniku ataku hakerskiego upadł. Niestety wraz ze środkami swoich klientów. Procedura upadłościowa trwała przez wiele lat, ale w tym roku dobiega końca. We wrześniu br. syndyk ma zacząć wypłacać wspomniane środki, co przyprawia wielu inwestorów o gęsią skórkę.

Eksperci banku inwestycyjnego UBS mają jednak dobre wieści. Zgodnie z ich analizą szansę na to, by owe masy bitcoinów od razu trafiły na giełdy, są nikłe.

Zacznijmy od tego, że bitcoiny będą przesyłane do wierzycieli etapami, a nie od razu jednego dnia. Do tego byli klienci Mt. Goxa mają wybór: albo otrzymać środki w walucie fiat, albo w bitcoinach. Teoretycznie zagrożeniem jest ta pierwsza opcja, bowiem wymusza na syndyku sprzedaż kryptowalut. Wątpliwe jednak, by wszyscy wierzyciele zdecydowali się na tę opcję.

Innymi słowy, eksperci UBS wskazują, że środki będą do wierzycieli trafiać ratami, a do tego część z nich nie sprzeda swoich bitcoinów, ale będzie je nadal hodlować, co skutecznie obroni nas przed krachem.

To kolejna sprawa, przy której możecie odetchnąć z ulgą!

Źródło: Coindesk

Kryptowaluty uratowały Ukrainę

Na koniec świetna informacja, która pokazuje, że kryptowaluty potrafią ratować życie!

Ukraina od ponad roku walczy z rosyjskim najeźdźcą. Od początku tej wojny obronnej społeczność cyfrowych walut przesłała na blockchainowe adresy 28,9 miliona USD w etherze, 22,8 miliona USD w bitcoinach i 11,6 miliona USD w tetherze. Do tego doszły transfery innych tokenów. Łącznie Zebrano w ten sposób 70 mln USD, które następnie wydano na broń i środki pierwszej pomocy dla ofiar konfliktu.

– Byliśmy w stanie zabezpieczyć zakup niezbędnych przedmiotów w krótkim czasie właśnie za pomocą kryptowalut, a niesamowite jest to, że około 60% dostawców było w stanie zaakceptować kryptowaluty, nie spodziewałem się tego – powiedział Yahoo Finance wiceminister cyfryzacji Alex Bornyakov.

Wskazał też na to, że gdyby Ukraina korzystała wtedy z “tradycyjnego systemu finansowego”, zbieranie pieniędzy “zajęłoby kilka dni”.

To najlepszy przykład na to, jak przełomowa i potrzebna jest technologia blockchain.

Źródło: blog.chainalysis.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *